Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jostyska
Moderator
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:28, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
a ja jestem zdanie, ze niektorzy naprawde nie moga sie w tej kwestii dogadac
a co do przysiegania to ich sprawa, przeciez kazdy decyduje o sobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kasienkasz
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 17:54, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
To takie niemodne żyć w czystości do ślubu i naprawdę niewiele par się na to decyduje, ale z obserwacji wiem, że to jest wtedy coś wyjątkowego poznać się tak do końca w noc poślubną
No i ja wychodzę z założenia, że najpierw facet musi mnie oczarować osobowością i dotrzeć do wnętrza a potem można myśleć o współzyciu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kasienkasz dnia Pon 17:54, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jostyska
Moderator
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:10, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
wiesz co ja tez twierdzilam, ze czystosc do slubu to podstawa innej opcji nie bylo
ale kiedy znowu zaczelam byc z moim obecnym mezem (bo zeszlismy sie po 3 latach rozlaki) to nie bylo takie hop siup, tylko bardzo dlugo o tym gadalismy i w ogole staralismy sie to odkladac, ale nadszedl moment, ze bylismy pewni oboje, ze bedziemy ze soba do knca zycia i zdecydowalismy sie na ten krok
i nie zalujemy ja jestem jego pierwsza, a on moim pierwszym i jestesmy z tego zadowoleni
wazne jest kto w jakim celu podejmuje te decyzje
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jostyska dnia Pon 18:12, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasienkasz
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 18:17, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Jostyska ja się wypowiadam tylko w swoim imieniu i nie wiem czy gdyby zaistniała taka sytuacja jak u Was, to nie uległabym.
3 lata to sporo czasu i wtedy oprócz uczucia dochodzi jeszcze tęsknota za bliskością drugiego człowieka
Najważniejsze że oboje tego chcieliście i byliście pewni, że to nie zmieni niczego między Wami
Nieprzypadkowo o tym piszę, bo znam jedną parę gdzie ona powiedziała stanowczo, że seks po ślubie ale któregoś wieczoru wypili o jedną lampkę wina za dużo i stało się a ona później miała do niego żal i w konsekwencji po jakimś czasie rozstali się.
Mało tu optymizmu ale takie sytuacje też się zdarzają i cieszę się, że Ciebie to nie dotyczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jostyska
Moderator
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:32, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
nasza decyzja nie byla po lampce wina (zartuje)
ale mam tu na mysli to, ze trzeba dojrzec i zaufac partnerowi
ja mam to szczescie, ze moj maz zrobilby dla mnie wszystko i szanuje mnie bardzo czasem mam wrazenie, ze nie zasluguje na niego...
ale to naprawde kwestia ludzi i ich zycia wspolnego....
Kasia zycze, zebys trafila na tego jedynego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasienkasz
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 20:41, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Jostyska dziękuję i również mam nadzieję, że trafi się TEN...
Tak pięknie piszesz o Waszych relacjach
I tu nasuwa się myśl, że jednak jest spora różnica między kochaniem się a uprawianiem seksu
I gdy tak czytam co piszesz, to powiem Ci szczerze, że choć jestem bardzo konsekwentna, to nie wykluczam że jeśli będę miała pewność, że to jest właśnie TEN, to nie pójdziemy na żywioł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jostyska
Moderator
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:53, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Kasia zgadzam sie z ta roznica miedzy kochaniem sie a uprawianiem seksu
a co do zywiolu to jesli to TEN to (nie namawialm do zlego ) zywiol wskazany
a tak powaznie to bylam taka jak Ty w tej kwestii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angela
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:54, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm... w kwestii czy czekac z tym do ślubu hmm... powiem wam, że ja nie mam zamiaru czekać do ślubu, bo ja nawet nie chcę brać ślubu bardziej odpowiada mi związek bez zobowiązań i coraz bardziej się w tym utwierdzam i znajduję coraz więcej zalet takiego związku, nie mówię, że kiedyś zmienię zdanie, ale jakoś mnie nie ciągnie do ślubu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasienkasz
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 20:58, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Angela masz pełne prawo żyć w związku nieformalnym i przecież brak papierka nie powoduje osłabnięcia uczucia
Ja czasem dochodzę do wniosku, że niektórzy zawierają związek małżeński również z powodu nacisków rodziny.
No bo jak to tak żyć razem bez ślubu i co ludzie powiedzą...
A to z partnerem idzie się przez życie prawda?
Wiadomo że rodzice zawsze będą dla nas ważni, ale nadchodzi taki moment w życiu gdy trzeba pogodzić się z tym, że już nie jesteśmy małymi córeczkami tatusia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angela
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:10, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
W ogóle jakaś antyzwiązkowa się ostatnio zrobiłam
Hmm.. odbiegając od tematu to moim głównym problemem w podejmowaniu decyzji jest opinia rodziców i robienie wszystkiego by ich nie zawieść a to jest tak beznadziejne myślenia, że już wiele łez przez to wylałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jostyska
Moderator
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:16, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
my przed slubem mieszkalismy razme i szczerze mowiac to mialam w 4 literach to, co mowia ludzie, a zeby bylo smieszniej to jak sie wyprowadzilam od rodzicow do D. to sasiadka powiedziala, ze rodzice mnie wywiezli, bo jestem w ciazy
a decyzja slubu byla nasza i tylko nasza nie chcielismy wielkiego weselicha, ale slub dla nas i najblizszej rodziny
w sumie nikomu nie przeszkadzalo to, ze zyjemy bez slubu (nie wliczajac babc moich, bo D. nie ma juz dziadkow)
a co do rodzicow to ja tez zawsze chcialabym byc dl anich najlepsza, zeby mogli sie mna pochwalic i byc dumni, ale z momentem wyprowadzki od nich chcialam, zeby to D. mogl byc ze mnie dumny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasienkasz
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 446
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 21:18, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
A myślisz że zawiodłabyś ich oznajmiając że ślubu nie będzie?
Pewnie że ich opinia jest ważna, ale przecież nie mogą decydować za Ciebie.
Może to jest kwestia tego, że zawierając związek małżeński niejako podpisuje się umowę bycia ze sobą i oni z troski o Ciebie chcą mieć gwarancję że zawsze będziecie razem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|